Color Club - Under the blacklight.

Dziś o lakierze, którego swatche w internecie i z tego posta nijak się mają do rzeczywistości. Nie od dziś wiadomo, że sztuką jest sfotografować w pełni odpowiadający rzeczywistości neon.

Tym bardziej pastelowy neon.

Under the blacklight to jeden z 7 kolorów z serii Poptastic Pastel Neon od Color Club.

Piękny pastelowy odcień limonki. Coś pomiędzy zielonym, a żółtym kolorem. W zależności od światła dziennego czy sztucznego kolor raz jest mniej, raz bardziej neonowy. To też czyni go niesamowitym. 

  Z problemem uchwycenia tego odcienia nie jestem sama, co mnie poniekąd pociesza.

 Poniżej 3 linki do 3 postów ze swatchami under the blacklight.

Olivia Jade Nails

Glitter Frosting

Lace and Lacquers

 A całą kolekcję można zobaczyć np tu <---klik.

Under the blacklight na zmianę z hot hot hot pants ( z tej samej kolekcji ) od dłuższego czasu nie schodzi z moich paznokci, a wszystko dzięki Ona jedna, a ich trzech :)

 Magdalena tak mnie nimi kusiła, że nie mogłam ich nie kupić ( link do posta z hot hot hot pants u Madzi ). 

Maluje się nim przyjemnie, pędzelek jest standardowej długości, lakier nie rozlewa się na skórki. Początkowo krył przy trzech warstwach, teraz kiedy nieco zgęstniał kryje po dwóch ( nie potrzebuje białej bazy!) Lepiej maluje mi się nim po uprzednim nałożeniu Golden Rose - Smoothing base nail foundation. Jest to odżywka wygładzająca płytkę paznokcia, która wysycha na satynkę, więc lakier którego minusem może być krycie lepiej trzyma się na takiej powierzchni aniżeli kiedy użyjemy pod niego odżywkę wysychającą na wysoki połysk.

I na koniec w ramach bonusika zdobienie, które przyprawiło mnie o niezłą dawkę nerwów. Motyw diamentów ogłosił strajk i żaden czarny lakier oraz gumki do stempli nie dawały radę temu wzorowi. Pytanie do posiadaczek płytki BP-L013 jak wasze egzemplarze?

Debiut prawej dłoni :P